czwartek, 26 lutego 2015

Nasze Książeczki

                      
                         Nasz zbiór książeczek 
                      

   Dlaczego powinniśmy czytać dziecku bajki,jest wiele zalet między innymi :
1. Budujemy więź między dzieckiem a rodzicem.
2. Czytając dziecku pobudzamy jego wyobraźnię i tworzymy świat w którym czuje się bezpiecznie. 
3. Stymulujemy rozwój mózgu. 
4. Rozbudowujemy słownictwo dziecka.
5. Pomagamy szkrabowi w nauce myślenia i rozumienia świata 
6. Stymulujemy rozwój emocjonalny dzięki czemu rozwija wrażliwość i empatię uczy wartość moralnych,rozumienie świata. 
7. Dziecko czuje się kochane i ważne spędza z nami czas przytula się i słucha naszego głosu. 
8. Kształtuje nawyk czytania nawet na całe życie 

To kilka zalet które uważam za ważne. Mój synek za miesiąc będzie miał dwa latka czytam mu książeczki od malutkiego . Nie wszystkie dzieci lubią żeby im czytać ale to wcale nie oznacza coś złego, Oliverek czasami nie chce żeby mu czytać ale za to chętnie ogląda obrazki większość naszych książeczek jest ze zwierzętami, które synek bardzo lubi.
Jeśli ktoś czytał mój poprzedni post wie że ja również uwielbiam książki i jestem bardzo za inwestowaniem w książeczki dla maluszków .
Czytanie pobudza wyobraźnię dziecka bo żeby słuchać musi się skupić a jak się skupia to się wycisza ,lepiej czytać i poświęcać dziecku czas niż puszczać bajki w tv. Tam puszczane są gotowe obrazy więc tylko patrzymy nie wyobrażamy sobie swojej historii swoich postaci,dlatego wole zawsze przeczytać książkę niż obejrzeć film wiele fragmentów jest pomijanych dużo się zmienia niema emocji gdy obracasz kartkę chłoniesz każde słowo czekając z napięciem co będzie na następnej stronie. Naukowcy mówią że dzieci którym były czytane bajki w dzieciństwie lepiej się uczą chętniej sięgają po książki i mają bardziej rozbudowaną wyobraźnię. Nie wiem czy to prawda czy też nie  ,bo ja jako dziecko miałam dużo książeczek i kilka ulubionych które do teraz znam na pamięć i opowiadam je synkowi ale czy pomogło mi to z problemami z dyzortografią, nie bardzo ,wyobraźnię mam dużą mogę stworzyć coś z niczego pogrzebie w internecie zrobię swój projekt i powstaje coś nowego.
To miłe wspomnienie, że rodzice mi czytali lubiłam to i chce żeby moje dziecko również mogło kiedyś tak powiedzieć swoim dzieciom .

A czy wy mamusie czytacie swoim pociechą? Może wasze dzieci mają swoją ulubioną książeczkę?
Może macie inne zdanie?

                                                              





sobota, 21 lutego 2015

Walentynkowa Masa solna



                                     Walentynki 14 lutego 2015r             

                                 
                             

                                             
 Jak walentynki opisuje internet

   Czerwone serce, będące symbolem walentynek Dzień14 lutego
Typ święta międzynarodowe Zwyczaje wysyłanie kartek, życzeń, wierszy

Symbole

serce, Kupidyn (Amor)


Inne nazwyDzień zakochanych,



Walentynki (ang. Valentine's Day) – coroczne święto zakochanychprzypadające 14 lutego. Nazwa pochodzi od św. Walentego, któregowspomnienie liturgiczne w Kościele katolickim obchodzone jest również tego dnia.


Zwyczajem w tym dniu jest wysyłanie listów zawierających wyznania miłosne (często pisane wierszem). Na Zachodzie, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii iStanach Zjednoczonych, czczono św. Walentego jako patrona zakochanych. Dzień 14 lutego stał się więc okazją do obdarowywania się drobnymi upominkami.


        Spóźniony wpis z walentynek ,chciałam podzielić się z wami swoim walentynkowym pomysłem. Otóż w tym roku zastanawiałam się co kupić dla męża, nie kupujemy drogich rzeczy ale zawsze jest cos miłego więc wpadłam kiedyś na bloga gdzie były upominki z masy solnej. Niegdy nie mialam doczynienia z masą solna ale pomyślałam że wykorzystam   swoją twórczość i zrobie sama walentynkowy prezent cos niepowtarzalnego co bedzie fajną pamiątką i tak że się stało bo jak ja sobie coś postanowie a w mojeje głowie wykielkuje pomysł musze spróbować :)
 Zrobienie masy solnej okazało się dość proste i powstały takie to upominki ,nie było tak źle nie wiedziałam czy coś w ogóle z tego będzie ale jak już  zaczęłam robić i wszystko nabierało ksztaltu byłam  z siebie wprost dumna chociaż taki rzeczy robią dzieci ,ale co tam  przeciesz liczyły się dobre chęci i prezent prosto z serca do tego śmieszna kartka walentynkowa z wyrazami miłości i gotowe. Powiem wam ze kartki walentynkowe nasze zbieram od kilku lat i każda jest wyjatkowa a wszystki trafiają do pudełka coś jak wehikuł czasu i później na starość będą świetnym wspomnieniem i dowodem miłości :)

Jestem ciekawa jak u was przebiegają walentynki szczególnie u par które są rodzicami czy jest to czas dla was robicie coś wyjatkowego czy nie obchodzicie tego święta specjalnie a może jest chociaż drobny upominek :)???????


                     








                                             

       

              

Wygrana w konkursie Babyonline


Witajcie
Wczoraj dostaliśmy  paczkę z nagrodami
Konkurs był organizowany na stronie Baby online. pl
A tytuł konkursu "Opisz lub pokaż swoje porady,
jak przygotować się na narodziny
Maleństwa"  szczerze mówiąc nie spodziewałam się nagrody ale miło jest wygrać. Jak będę mieć chwilkę to napisze swoją poradę na blogu w sumie nie pamiętam co napisałam w konkursie ale postaram się napisać ciekawy post który  pomoże mamom przed którymi te trudne decyzje i wybory :-)



 

Śliczny mięciutki króliczek i maść Bepanthen  

Testowanie Lego Duplo z Testmetoo

TestMeToo - dołącz do nas TestMeToo - dołącz do nas Dołącz do Testmetto i ciesz się testowaniem Zapraszam wszystkich ,niedługo recenzja lego duplo

wtorek, 17 lutego 2015

Kubeczki Niekapki- Recenzja

              

                    Moje Pierwsze kubeczki- recenzja

            Recenzja będzie dotyczyć dwóch kubeczków różnych firmy Babyono i Canpol
                      są to niekapki z miękkimi ustnikami dla dzieci od 6miesięcy +



             Pierwszy będzie ten większy Kubek Treningowy Wesołe Zwierzątka 6m+ Niebieski


 Opis producenta:
Kubek treningowy z kolekcji Wesołe Zwierzaki z miękkim ustnikiem dla dzieci od 6 miesiąca życia.
Doskonały kubek dla dzieci rozpoczynających naukę samodzielnego picia.
Jest świetny zarówno do przepajania dziecka, jak również do samodzielnego picia.
Posiada specjalnie wyprofilowany kształt ułatwiający trzymania podczas pojenia, jak również wygodne, szerokie uchwyty służące do samodzielnego trzymania w malutkich rączkach smyka.
Po zdjęciu uchwytów kubek może pełnić funkcję bidonu dla starszych dzieci.
Miękki, silikonowy ustnik nie podrażnia delikatnych dziąseł i pierwszych ząbków dziecka, skutecznie pomaga w nauce picia chroniąc przed rozlewaniem.
Szeroka szyjka pozwala na wygodne napełnienie i mycie, a szczelna osłonka chroni ustnik przed zabrudzeniem.
Dostępny w czterech pastelowych kolorach z nadrukami wesołych zwierzątek.
Pojemność: 320 ml


Nasz Opis produktu:
Kubeczek kupiłam w hipermarkecie za dużo większą cenę niż jest w internecie ale gdy wybierałam niekapek zależało mi na tym żeby miał silikonowy ustnik i był dla dziecka od 6m+ pojemność co prawda jest duża bardziej odpowiednia dla większych dzieci którym jest łatwiej utrzymać taki kubeczek w małych rączkach ale niestety niema tych kubeczków o mniejszej pojemności. Na kubeczku niema miarki więc nie robiłam w nim mleka ,miękki ustnik jest fajny nie rozlewa się nic i przepływ jest odpowiedni osłonka na ustnik to duży plus przy spacerach lub w podróży nawet gdy butelka nam upadnie nie pobrudzi się nic. Uchwyty są super bo są takie duże i dziecko wygodnie może je złapać a nawet pasują do innych butelek u nas z aventa akurat,wszystko prosto się składa i myje, kolorowe aplikacje na butelce się nie zmywają a całość można myć w zmywarce i używać w mikrofali. Ogólna ocena produktu jest bardzo dobra jest on solidny i estetycznie wykonany cenna jest przystępna i istnieje możliwość kupienia nowego ustnika a także rurki dzięki czemu starsze dzieci mają bidon.
Natomiast bardzo szkoda że niema możliwości kupienia takiego samego produktu o mniejszej pojemności jak i ustnika z twardszego tworzywa dla starszych maluchów które mają już ząbki i chciały by aby picie leciało szybciej.

         
                               Kubek niekapek z miękkim ustnikiem -Mały Babyono


opis producenta:
Kubek niekapek z miękkim ustnikiem został zaprojektowany specjalnie dla delikatnych dziąseł dziecka. Posiada uszczelniający zawór, który zapobiega wylewaniu się płynów, a ergonomiczne uchwyty dostosowane są do małych rączek dziecka. Kubek pomaga w nauce samodzielnego picia. Wykonany jest z bezpiecznych materiałów przeznaczonych do kontaktu z żywnością, całkowicie wolnych od Bisfenolu A


Nasza recenzja:
Kubeczek Babyono przyciąga wzrok ze względu na swoje kolory nadaje się dla dzieci w wieku 6m+
jest on leciutki jego pojemność to 180ml ma on ustnik miękki ale nie silikonowy tylko z twardszego tworzywa dzięki czemu nawet jak dziecko ma ząbki niema możliwości przegryzienia ani zrobienia dziury, posiada specjalny zaworek który zapewnia mniejszy przepływ dziecko może spokojnie uczyć się picia .Rączki przy tej butelce są od dołu i są mniejsze jak w tamtej ale zupełnie w niczym to nie przeszkadza dziecku, jedyny minus to że rączki odpadają za każdym razem gdy dziecku spadnie butelka.
Kubeczek ma wytłaczaną miarkę którą bardzo dobrze widać, napis się nie zmywa kubeczek się nie przebarwia . Można go kupić w większej wersji czyli o pojemności 220ml kolory są dla chłopca i dziewczynki cena nie jest wysoka bo oba kubeczki kosztują tyle samo,po za tym ten niekapek jest bardzo szczelnie zapakowany więc mamy pewność że nikt w sklepie go nie otwierał i wszystko jest na swoim miejscu w środku znajduje się również dokładna instrukcja użytkowania.

Moja ocena  dla kubeczków jest dobra każdy spełnia swoją funkcję i jest fajnie wykonany mimo drobnych wad użytkuje się je z przyjemnością ,żaden produkt nie jest idealny :)
Polecam każdej nie zdecydowanej mamie ,warto je kupić i cieszyć się sprawdzoną jakością.







wtorek, 10 lutego 2015

Tata na Porodówce

     Historia Ciążowo-Porodowa

      "Tata na porodówce"

 

                            Nasza historia jest inspirowana konkursem na stronie babyonline

Nasz Kochany Oliverek miał przyjść na świat 14 kwietnia 2013 r ale tak się nie stało ,było już mu nie wygodnie w brzuszku i postanowił że czas na narodziny. 7 kwietnia o godzinie 23 obudziłam się myślą że muszę do toalety i wtedy z szokiem zobaczyłam że  czop porodowy już wypad i odchodziły mi wody ,obudziłam męża i powiedziałam że to już mąż zaspany pyta co już a ja na to nasze dziecko zaczyna się rodzić. Zadzwoniliśmy do szpitala i akurat nasz lekarz prowadzący miał dyżur zapytaliśmy czy mamy od razu  przyjechać do szpitala czy poczekać ale lekarz powiedział żeby przyjeżdżać . Już miałam gotową torbę wszystkie potrzebne rzeczy spakowane więc tylko się ubraliśmy i ruszyliśmy do szpitala bardzo się bałam nie wiedziałam co dalej podczas jazdy dostałam skurczy więc po przybyciu do szpitala przeprowadzono wywiad przebrałam się i podłączyli mnie do ktg. Mąż był cały czas przy mnie i mimo że się bał to wspierał mnie jak umiał,najgorsze chwile nadeszły gdy skurcze były tak silne że nie byłam w stanie wytrzymać ,mimo masaży i ćwiczeń na piłce było co raz gorzej na początku byliśmy w pokoiku gdzie mogłam się położyć było radio łazienka z prysznicem i różne materace drabinka piłka itp. żartowaliśmy mąż próbował oderwać moje myśli od strachu i bólu . Nie uczestniczyliśmy w szkole rodzenia ponieważ ja miałam bardzo daleko i nie było dojazdu ,a mąż dużo pracował więc uczestniczenie w zajęciach było niemożliwe. Oglądaliśmy w internecie różne filmiki z porodów żeby mieć jakiekolwiek pojecie o tym co się będzie działo .

Mąż od samego początku chciał być przy tym jak będzie się rodzić nasz synek,na początku nie chciałam tego nie chciałam żeby patrzyła na mnie w tym stanie i żeby widział jak to okropnie wygląda,lecz gdy teraz o tym myślę jestem bardzo zadowolna że był przy mnie  wspierał mnie w ciężkich chwilach kiedy ból był nie do wytrzymania ,a ja nie miałam już siły mimo że widziałam na twarzy jego bezradność i troskę to się uśmiechał do mnie i powtarzał że wszystko będzie dobrze już niedługo Oliverek się urodzi a ja zapomnę o wszystkim,gdy przyszedł czas na poród mój mąż uważnie słuchał poleceń położnej ja pamiętam to wszystko jak przez mgłę byłam zmęczona i nie miałam siły na parcie ale mąż który trzymał mnie za rękę powtarzał jeszcze troszkę zobaczysz dzidziusia już prawię widać główkę i wtedy pomyślałam "naprawdę " więc dam radę i wtedy po kilku skurczach o godzinie 7:20 rano urodziła się nasz synek śliczny jak z obrazka położna zapytała czy Tatuś chce obciąć pępowinę ale jak mi później powiedział był w takim szoku że powiedział nie bo bał się że coś źle zrobi a pępowinę obcinasz w tym miejscu gdzie ci pokazują ale on biedny nie wiedział  :) jak zobaczyłam synka  zaczęłam płakać mąż też płakał tak bardzo się cieszyliśmy ale nasze maleństwo nie płakało szybko go zabrali to był najgorszy moment w moim życiu cały ból i zmęczenie odeszło został strach przez który oprzytomniałam po najdłuższej chwili świata popłakiwał cichutko ale nie mogłam go już zobaczyć zabrali go do inkubatora .Pani położna powiedziała że Tatuś dzielnie wytrwał przy mamie bo zdarzało się że mężczyźni wychodzili lub mdleli ,byłam dumna z Męża że zdecydował się obecność przy porodzie . Mąż był przy synku jak wypisywali punkty ważyli i przypinali opaski z imieniem. Gdy odwieźli mnie na sale mąż przyniósł moje rzeczy powiedział że z naszym Oliverkiem wszystko jest dobrze i żebym odpoczywała lekarze będą mnie o wszystkim informować a on musi już iść bo niedługo będzie obchód,wtedy było mi tak strasznie smutno ze nie może ze mną zostać chciałam szybko do domu ale pobyt w szpitalu trwał tydzień . 

Mąż sie cieszył że był przy porodzie mimo że były takie osoby które nie wierzyły lub się śmiały ich zdaniem mężczyzna nie powinien wogóle być na porodówce. Ja widziałam że dużo to dla niego znaczyło że zrozumiał jakie to przeżycie dla nas obojga i mimo przeciwników porodów rodzinnych uważam że te osoby dużo tracą nas to zbliżyło mąż był czuły i dużo mi pomagał we wszystkim jestem mu bardzo wdzięczna za to wsparcie teraz przy drugim porodzie też chcemy być razem jego obecność jest dla mnie ważna czułam się wtedy bezpieczniej i pewniej .

 

                                                                    pierwsza wizyta tatusia

 

                                                             pierwszy dzień w domu

                                                          Jestem Taki malutki i taki słodki

 

poniedziałek, 9 lutego 2015

Moja pasja

Pasje Mamuśki:)
Oprócz miłości do rodziny i poświęcania czasu na domowe obowiązki i pracę są rzeczy które uwielbiam i nie mogła bym wyelminować ich ze swojego życia ,zresztą każda mam ma swoje pięć minut które poświęca sobie i swoim przyjemnością .
Pierwszą rzeczą są książki ,jako dziecko nie lubiłam czytania a już na pewno nie lektury to się zmieniło gdy miałam 13lat bodajże, koleżanka zaraziła mnie pasją do książek wtedy były to zbiory opowieści dla nastolatek mimo że chłonęłam książki jedna za drugą moje problemy z dysortografią nie poprawiły się i nadal są utrudniając mi życie. Lubie pisać lecz ortografia i interpunkcja to moja zmora przepraszam wszystkich z góry bo pewnie myślicie kto to pisze....
No cóż tak to wygląda ,obecnie jestem mamą i mam mało czasu na książki ale czytam je na tablecie czy komputerze lecz najbardziej kocham te papierowe które mają w sobie to coś ten zapach i sama możliwość czytania bez ładowania jak w tablecie ,oczy mniej sie męczą i każda strona jest tylko dla nas przeżywamy i wczuwamy się w bohaterów po zakończeniu czytania kładziemy na półkę i cieszymy się nowym eksponatem .Znam ludzi którzy mają mnóstwo książek w domu praktycznie na każdym kroku ale wiadomo nie każdy tak może nie każdy chce ja mam ich troszkę większość zawsze była z biblioteki lub pożyczona możliwość ściągania książek daje nieograniczony dostęp do nich i nie trzeba czekać na nowości bo jest tyle ciekawych utworów że czytania jest a czytania. Najbardziej lubie książki Barbary Wood Nore Roberts jak i jej książki pod psełdonimem oraz wiele innych których nie pamiętam . Ostatnią niedawno przeczytaną była książka Marcowe fiołki podobała mi się bardzo,polecam na deszczowe wieczory.

Teraz Moja największa pasja to tworzenie,od małego miałam kilkanaście kolorowanek zawsze dostawałam szóstki na plastyce malowałam na szkle,szkicowałam,rysowałam węglem pastelami farbami wszystko co mi wpadło w ręce było moje,obecnie nie mam na to czasu ale w domu moich rodziców moich prac jest tak dużo że moja mama trzyma je w walizce . Malowanie było dla mnie zawsze odskocznią od wszystkiego gdy było mi smutno lub byłam zła wychodziły najlepsze rysunki teraz muszę mieć muzykę i wyłączam się to wszystko .... tak mało a tak dużo z wiekiem rysowanie dawało mi najwięcej radości to takie uczucie jak byś miała motyle w brzuchu ,chciała bym zaszczepić tą miłość u swoich dzieci może one wykorzystają swój talent i będą go rozwijać dla mnie nie był to pomysł na życie teraz może trochę żałuje że nie rozwinęłam tego ale nic się nie dzieje bez powodu w tamtych czasach nie było to zajęcie godne uwagi ludzie mający talent byli lekceważeni nazywani lekko duchami którzy siedzą z głową w chmurach a wręcz ignorowani . Teraz są specjalne szkoły dodatkowe zajęcia ,kółka artystyczne i wszystko jest proste .
Obecnie rysuje bardzo rzadko ale swój talent rysowania na kartkach zamieniłam na wykonywanie makijaży i robieniu paznokci malowania na ścianach i w domowym zaciszu wykonuje różności .

To takie co nieco o mnie żeby nie zawiało nudą dodam kilka zdjęć które gdzieś tu mam :)

A może wy chcecie się podzielić swoją opowieścią zapraszam wszystkich chętnych :)





środa, 4 lutego 2015

Lutowa Edycja Canpol



Zapraszam wszystkie Mamusie do zgłaszania się na stronie Canpol rusza następny etap testowania w tej edycji

              
30 zestawów
Elektryczna karuzela pluszowa "Piraci"
Czekamy na Wasze zgłoszenia. Po 28 lutym wybierzemy 20 testerek karuzel "Piraci" oraz 10 organizatorek konkursów, z których każda otrzyma 1 karuzelę jako nagrodę do swojego konkursu.

                         Ja już zostawiłam swoje zgłoszenie zrób to i ty a może będziemy mieć szczęście i ta 
                          karuzelka trafi do nas ! Życzę wszystkim powodzenia :)

                        Link do strony  http://canpolbabies.com/pl/blogosfera

wtorek, 3 lutego 2015

Bephanten Maść Ochronna- Recenzja

                      Bepanthen  Baby  Maść  Ochronna 



Kosmetyk, wspomaga naturalne procesy regeneracyjne, odżywia oraz chroni skórę przed odparzeniami pieluszkowymi.

Specjalna formuła Bepanthen Baby Maść Ochronna chroni skórę niemowląt przed podrażnieniami i odparzeniem pieluszkowym.

Dzięki przezroczystej i lekkiej konsystencji Bepanthen Baby Maść Ochronna pielęgnuje skórę, pozwalając jej jednocześnie oddychać oraz jest łatwa do nakładania i usuwania. Zawiera prowitaminę B5, która przyspiesza proces naturalnej regeneracji skóry i wzmacnia jej barierę ochronną.

Bepanthen Baby Maść Ochronna zawiera substancję czynną dekspantenol, znany również jako prowitamina B5. Dekspantenol jest prekursorem witaminy niezbędnej w procesie odbudowy i gojenia skóry.

Dekspantenol to substancja wspomagająca proces regeneracji skóry o potwierdzonej skuteczności:

Nawilża skórę, przywracając właściwy poziom odżywienia i ochrony.Stymuluje proces wytwarzania lipidów skóry.Przyspiesza proces gojenia i odbudowy skóry.

Specjalna formuła Bepanthen Baby Maść Ochronna została opracowana z myślą o szczególnych potrzebach delikatnej skóry niemowląt. Preparat nie zawiera konserwantów, barwników i substancji zapachowych.

Jak stosować
Delikatnie rozprowadź cienką warstwę Maści na oczyszczonej skórze pośladków i okolic genitaliów.

Stosowanie Bepanthen Baby przy każdej zmianie pieluszki pozwala ochraniać skórę przed powstawaniem odparzeń pieluszkowych.

Tak prezentuje się kram marki Bepanthen Baby  teraz moja opinia co do tego produktu
hmm.. otóż tą  maść dostałam w ramach kampanii streetcom wtedy to była nowość wypuszczana na rynek.  Pierwsze wrażenie super maść przyszła w pudełku  organizatora każda maść posiada ładna torebeczkę jest  w  orginalnym pudełku która jak należy  zawiera ulotkę ze wszelkimi istotnymi informacjami .
Maść Ochronna Bepanthen jest w metalowej tubce co jest minusem  ponieważ  pęka ona i się łamie a gdyby dostało ją dziecko w swoje rączki mogło by się skaleczyć .
Po za tym maść łatwo się wyciska a konsystencja jest lekka i przyjemna, zapach jest słaby prawie nie  wyczuwalny. Krem łatwo się rozprowadza tworząc bezbarwną warstwę szybko się wchłania i nie zostawia plam na ubraniach. Skóra po jego stosowaniu jest miękka i gładka.  To tyle jeśli chodzi o samą maść bo u nas np się ona nie sprawdziła  przy odparzeniu pieluszkowym. Mój  synek ma delikatną skórę i takie odparzenia nawet przy częstym przebieraniu zdarzały się dość często i nie schodziły szybko.  Jak dostaliśmy ten produkt akurat po kilku dniach zdarzyła się taka sytuacja więc postanowiłam wypróbować maść ale nie było widać efektu odparzenie było bardziej czerwone,nie ryzykując że może być gorzej użyłam kremu Nivea do tego puder aby zniwelować nieprzyjemne swędzenie i po trzech dniach było po wszystkim.  Maść Bepanthen należy do tych bardziej delikatnych formuła w niej zawarta potrzebuje przynajmniej tygodniowego stosowania aby było widać jakiś efekt ,stosowanie profilaktyczne przy każdej zmianie pieluszki też chroni skórę dziecka ale odparzenie które jest czerwone i potrzebna jest szybka reakcja niestety nie podoła temu wyzwaniu. Znam za to mamy które bardzo sobie chwalą maść i cieszą się  że mogły ją testować .Ja również cieszę się z tej kampanii było to miłe doświadczenie  które pozwoliło mi na poznanie innych mam i opinii.



 

poniedziałek, 2 lutego 2015

O... Matko


Czy te dni nie spania kiedyś miną?
Wątpię przecież prze de mną nowe  noce z drugim Dzidziusie, tylko tak się zastanawiam co z Oliverkiem przecież do niego też trzeba wstać w nocy. Mama musi być inaczej jest histeria,  drogie mamy czy to mija? och... Na pewno
Teraz jestem na zwolnieniu i cieszę się czasem spędzonym z dzieckiem i mężem
Tych chwil kiedy Oliver jest mały nikt mi nie cofnie a tak mogę patrzeć jaki robi się samodzielny ile już potrafi i ile jeszcze przed nim,jak tak czasami patrzę na niego myślę sobie jesteś taki duży ale taki malutki.
No i tu pojawia się drugi problem jest bardzo zazdrosny w końcu ma mamę tylko dla siebie a co jak przyjdzie drugi dzidziuś, nie obawiam się drugiego porodu tylko reakcji starszego dziecka. Cały czas wydaje mi się że to dobry wiek że będą się razem bawić  .
Później , nie wiem czy bym się zdecydowała  wiedząc jak jest ciężko ile trzeba poświęcić czas i energii dziecku,a przede wszystkim siebie.  Nasze życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni ,stajemy się matkami to co było kiedyś dla nas ważne teraz jest błahostką ponieważ teraz borykamy się z katarem ząbkowaniem nauką korzystania z toalety, samodzielne jedzenie wychowanie małego człowieczka tak abyśmy były dumne z naszych dzieci staramy się wpajać zasady uczyć dobrych manier, miłości i szacunku.
                                    

                                                 


                                              a jakie wy macie problemy z czym się zmagacie?
Web Analytics